piątek, 19 lutego 2021

Przewlekła niewydolność nerek nie musi oznaczać wyroku


Od mieszkańca schroniska do kota podróżującego po górach, nieuleczalna choroba która nie musi oznaczać wyroku.

Zdarzało się że obcy kotek z mojej okolicy potrzebował leczenia, wtedy oferowałam rysunek w zamian za pokrycie kosztów,.Teraz potrzebuję tej pomocy dla mojego kochanego kota podróżnika. Iwo ma nieuleczalną przewlekłą niewydolność nerek.Ta choroba jest jak wyrok.Jednak odpowiednie prowadzenie, leczenie, kontrole, dieta oraz leki mogą przedłużyć jego życie nawet o kilka cudownych lat.Każda nawet najmniejsza suma się liczy, oferuję też rysunki w zamian za pomoc w leczeniu.


Możesz pomóc w leczeniu przewlekłej niewydolności nerek Iwa, wpłacając datek lub zamawiając rysunek.Szczegóły punk nr. 3.

***

1.Pierwsze spotkanie i przyjaźń na zawsze

2. Choroba

3. Szansa na długie życie 

4. Od mieszkańca schroniska do kota chodzącego po górach.

***


                                   1. Pierwsze spotkanie i przyjaźń na zawsze

2017r.

Pierwszy raz weszłam do malej kociarni i rozczulił mnie widok młodych kotków, wzięłam krzesło i usiadłam, kotki z zaciekawieniem na mnie wchodziły, jednym z najbardziej ciekawskich był pewien bury jegomość, co się pchał najbardziej i chciał się przytulać najmocniej.


Moje pierwsze nagranie z małej kociarni w schronisku w Orzechowcach.Bratek, bo tak się nazywał, był bardzo nachalny w okazywaniu uczuć.


 Przez 7 miesięcy byłam wolontariuszem.Przyjeżdżałam w weekendy spędzać czas z mruczkami i sie Nimi zajmować. Bratek był małym chucherkiem, bardzo ciekawskim, przyjacielskim urwisem.Od razu Go polubiłam, uwielbiał się przytulać, bawić i psocić.Z czasem zaczęłam przyjeżdżać ze względu na Niego, tęskniłam i nienawidziłam rozstań , powoli rozwijała się między nami mocna więź.Opowiadałam o jego psotach w domu, zabierałam Go myślami ze schroniska.

W końcu zdecydowałam się na adopcję.

Kierownik wyraził zgodę.

Nie mogłam się doczekać powrotu z zagranicy, żeby być z Nim na zawsze razem.

Po powrocie kupiłam całą wyprawkę, pamiętam do dzisiaj te emocje gdy przyjechałam Go odebrać,Na nagraniu jesteśmy świeżo po podpisaniu dokumentów adopcyjnych,

 jedziemy do nowego domu ❤️


Jedno z pierwszych zdjęć Iwo w nowym domu:



2.CHOROBA

Okazało się że Iwo uwielbia obcych ludzi, lubi być w centrum uwagi,  jest bardzo uparty, bywa męczący.Generalnie jest całodobowy.



Niestety w ubiegłym roku przygasł, stan jego zdrowia bardzo się pogorszył, w kwietniu przez 10 dni jeździliśmy na kroplówki, lekarze powiedzieli że cudem przeżył.

Po dniach nerwów, kroplówek, nieprzespanych nocy gdy próbował ściągać wenflon, wszystko wróciło do normy, wtedy nikt nie spodziewał się najgorszego.


Przewlekła niewydolność nerek nie musi oznaczać wyroku


Ostatnio zaniepokoiło mnie jego zachowanie, znów był mniej aktywny, zalecono mi zrobienie badań pod kątem Przewlekłej niewydolności nerek.Nie chciałam nawet o tym myśleć, to jak wyrok śmierci.

Wyniki dostałam 18 lutego 2021r. Nasi lekarze stwierdzili III stopnień mocnej niewydolności (IV jest ostatni). 

Znalazłam na grupie facebookowej ,,koty nerkowe” polecanego lekarza, który przeprowadza wizyty online (trzeba mieć wszystkie badania).Wczoraj zadzwoniłam do jednej z klinik w której przyjmuje doktor Klimczak w Warszawie.Miałam szczęście że akurat pełniła dyżur, byłam po rozmowie z naszą rodzinną weterynarz, stres mi tak puścił ze popłakałam się Pani sekretarce do słuchawki, wzięła odetnie numer i powiedziała że dr. Klimczak oddzwoni.

Wcześniej wysłałam historię badań do Pani doktor.Miałam ogromne szczęście że poświęciła mi swój czas, powiedziała że wyniki nie są aż tak fatalne, że prowadziła koty w gorszym stanie i mam się nie stresować, po weekendzie zajmie się tym szczegółowo, tylko mam dosłać badania moczu (posiew). Jednak choroba jest nieuleczalna, stan może się pogorszyć z dnia na dzień, dobre prowadzenie, kontrole, specjalna dieta oraz leki mogą przedłużyć życie Iwa o kilka kolejnych cudownych lat.

Ciężko mi opisać co wtedy czułam, jak byśmy dostali drugą szansę od losu.


3.SZANSA NA DŁUGIE ŻYCIE 

Dlatego potrzebuję finansowego wsparcia, ponieważ przerastają mnie nagłe koszty leczenia i leków.Liczy się każda przelana złotówka.Oferuję też w zamian moje prace, wykonam rysunek na zamowienie w zamian za wsparcie finansowe.

Cennik: 

Portret A4 - 200zł

Portret A3 - 350zł 

Każda wpłata będzie w artykule przeznaczonym do historii wpłat, każdy będzie mial dostęp do historii leczenia Iwa oraz do aktualnych wizyt, wydatków, faktur i paragonów.Wszystkie zebrane pieniądze zostaną użyte wyłącznie do leczenia Iwa, opłacenia leków i badań, dostęp będzie publiczny.Każda wpłata będzie publiczna, oczywiście z uszanowaniem osobistych danych osobowych.

Kontakt: IwoMountainCat@gmail.dom lub AranelElbereth@gmail.dom

Zapraszam również na Instagram @IwoMountainCat gdzie będę relacjonować oraz dodawać posty związane z rysunkami i przelewami.

Rysunek Kaji za opłacenie obcemu kotkowi zabiegu usunięcia zepsutych ząbków, niestety w dzień zabiegu kotek został zabity przez samochód.Cała suma 200zł została przelana bezpośrednio do Schroniska w Orzechowcach.

Iwo jak zawsze mi towarzyszy:)



- Iwo aktualnie potrzebuje konsultacji z nefrologiem (250zł)

- Konsultacji dentystycznej (ostatni raz wyrywanie zębów kosztowało mnie ok 2 000 zł za dwie wizyty, zabiegi z asystą, to bardzo dużo jednak wcześniej wydałam kilkaset u lekarzy którzy próbowali pomóc, dopiero (dentysta) doktor Michał Szeląg z kliniki Retina w Krakowie pomógł)

-Leki 

-Badania kontrolne (rozszerzone badanie kosztuje 340zł)


4.Od mieszkańca schroniska do kota chodzącego po górach.

NASZA PRZYGODA

Świeżo po adopcji kupiłam dla Iwo szelki, nie było kłopotów z założeniem, chwilę pochodził jak moonwalker i się przyzwyczaił.Pierwsze spacerki odbywały się na podwórku,  po przeprowadzce do Rzeszowa chodziliśmy na łąkę, Iwo bardzo to polubił, chodziliśmy bardzo często, siedzielismy w cieniu drzew osłaniając się przed słońcem albo uciekaliśmy do domu przed deszczem.

Gdy wróciłam do domu rodzinnego, siostra przygarnęła kotkę, Iwo miał od tej pory przyjaciółkę.





Pamietam jak pierwszy raz wybraliśmy się na spacer do lasu, Iwo był zachwycony, nowe miejsce i zapachy, łapanie motyli i bieganie za ruszanymi przez lekki wiatr kwiatami.Z czasem nasze wypady zrobiły się częstsze, codziennie spacerowaliśmy w różne miejsca.Leżeliśmy na trawie, poznawaliśmy okolicę.


Z czasem zaczęłam sie zastanawiać nad wyjazdem w góry.
Wybrałam Zakopane.
Iwo sam wyszedł na Gubałówkę oraz doszliśmy do schroniska w Dolinie Chochołowskiej.
Podczas wizyt u dentysty trochę zwiedzaliśmy Kraków.

ZAKOPANE/KRAKÓW

To jedno z moich ulubionych zdjęć, zrobione przypadkiem gdy czaił się na łabędzie, 
zawołałam Go i się odwrócił:)


Czekamy na pociąg:)


PIENINY 






SOLINA

Po więcej przygód z naszego życia zapraszam na Instagram Iwa 
@IwoMountainCat




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz